O niezrealizowanych projektach w majowym numerze Śląska

Tekst “Co by było gdyby …” ukazał się w majowym numerze miesięcznika Śląsk. Marek Skwara opisuje w nim specyfikę działania pracowni architektonicznej, jej efektywność, a ilustruje niezrealizowanymi projektami Atelier PS.

W dorobku każdego architekta, każdego biura architektonicznego oprócz zrealizowanych projektów znajdują się prace, których żywot ogranicza się do zarysowanego, czy zadrukowanego papieru. Przyczyny odłożenia koncepcji architektonicznej, czasem do końca zaprojektowanego, wraz z projektami branżowymi opracowania są różne. W tej sytuacji każdy architekt ma w swoim portfolio sporo, czasem odkrywczych prac, które jednak nie zostały sfinalizowane realizacją. I często jest ich zdecydowanie więcej niż tych wybudowanych. Stanowią one swoiste laboratorium projektowania, repozytorium działań, zapis eksploracji dotąd nieznanego. Robione po to, by sprawdzać, próbować, ćwiczyć i cyzelować …..

Do ciekawych katowickich “nierealizacji” of Atelier PS, bo do takich chciałbym rozpocząć można zaliczyć rozbudowę ASP w Katowicach na działce za przedwojennym kasynem oficerskim przy ulicy Raciborskiej, którego autorem był Leon Dietz d’Arma. Projekt modernistycznego obiektu powstawał w latach 30-tych ubiegłego stulecia, a kasyno oddano do użytku w maju 1939 roku. Koncepcja rozbudowy powstawała w końcu lat 80-tych XX wieku.

Temat rozbudowy ASP powrócił po ponad dwudziestu latach i to w innej lokalizacji . W przedstawionym projekcie poderwana od ulicy Raciborskiej bryła budynku pozwala płynnie przejść z siedziby na Raciborskiej do zespołu pracowni na Koszarowej i zaprasza na wewnętrzny, przekryty dachem membranowym amfiteatralny dziedziniec Akademii przeznaczony do artystycznych działań outdoorowych.

Wśród innych darzonych sentymentem katowickich projektów Atelier PS znajdują się jeszcze: Browar francuskiej firmy NINKASI z salą koncertową, restauracją i barem w części zabudowań Starego Dworca, konkursowy projekt budynku Wydziału RTV im. Krzysztofa Kieślowskiego, z przekrytym wewnętrznym dziedzińcem i ogólnodostępnymi dla mieszkańców Katowic salami projekcyjnymi, ekspozycyjnymi i kawiarnią… Są też biurowce: Arka Arka, przy Gawronów z 2013 i wieżowiec Cloudcatcher (Łapacz chmur) z 2008 roku dla firmy LC Corp, z restauracją i salą konferencyjna w szklanej chmurze na 34 i 35 jego kondygnacji, zlokalizowany naprzeciwko Muzeum Śląskiego.

A więc: co by było gdyby? Gdyby te obiekty powstały. Czy wzbogaciłyby miejski krajobraz, czy sprawiłyby, że życie w Katowicach byłoby bardziej komfortowe, czy w końcu byłyby lepsze od tych, które zostały zrealizowane? Tego pewnie się nie dowiemy. Odpowiedzi pozostają w sferze dywagacji, domysłów i spekulacji, bo część wniosków można wysnuć dopiero po doświadczeniu obiektu ” na żywo”, a to się nie zdarzyło. Ale część można, po obejrzeniu wizualizacji sobie wyobrazić, a więc spójrzmy i uruchommy na chwilę naszą wyobraźnię.

Marek Skwara

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

pl_PLPolski
en_GBEnglish (UK) pl_PLPolski