W miesięczniku Śląsk opublikowany został tekst “Dialog” autorstwa Marka Skwary i ”Nomadyczny salon” autorstwa Grzegorza Stiasnego, który oryginalnie pojawił się w magazynie architektura – murator 1/1998, oba opisujące funkcjonujący w Katowicach salon Skody zrealizowany w latach 90-tych w historycznej zajezdni tramwajowej. Teksty i fotografie przedstawiają metamorfozy obiektu na przestrzeni ponad stu lat.
Stosunkowo niedawno pojawił się na elewacji lokalu przy ulicy Kościuszki 39 w Katowicach intrygujący szyld świecący napisem „Promenada na południe”, anonsujący ulokowaną wewnątrz obiektu ekspozycję poświęconą historii tej ulicy . Oprócz artefaktów, dokumentów, zdjęć, opracowań historycznych dotyczących ulicy Kościuszki na przestrzeni stuleci, znalazły się tu „spacerowniki”, rodzaj przewodników opisujących scenariusze proponowanych spacerów po, i wokół dawnej ulicy Beatestrasse (bo tak pierwotnie nazywała się ulica Kościuszki). Dziesięć spacerowników, to dziesięć proponowanych tras spacerów opracowanych według różnych kluczy. Wśród nich „Droga do folwarku Brwinów”, „Winckler kontra Warzecha”, „Najwięksi deweloperzy Katowic”, „Organiczna przestrzeń miejska”, „Rezydencje w otoczeniu ogrodów”„ Dawna strefa kultury”, „Top 10 Kościuszki”, by wymienić kilka, ale też „Promenadenstrasse”. Spacerownik ten podąża śladami nieistniejących już obiektów ulokowanych wzdłuż promenady, jak kiedyś nazywano ulicę Kościuszki, choć nie do końca…. Bowiem omawiany w nim obiekt zajezdni tramwajowej co prawda nie istnieje w formie oryginalnej, ale działa w formie rozbudowanej z powodzeniem od ponad dwudziestu lat jako salon samochodowy Skody i z tego co słyszałem jest pokazywany w czasie organizowanych spacerów z przewodnikiem, jako przykład przeprowadzonej w tej okolicy z powodzeniem adaptacji historycznej przestrzeni na współczesną funkcję,
Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku powstał projekt adaptacji hali na salon i stację serwisową Skody. Salon w swej części ekspozycyjnej i serwisowej wykorzystuje pełny wolumen historycznej hali. W strefie recepcyjno – biurowej ulokowanej w środku rzutu wykonstruowana została antresola nanizana na tubus (do którego podłączone są media), mieszczący sanitariaty, aneksy kuchenne, główne tablice elektryczne. Dwupiętrowy magazyn części zamiennych i kotłownia z częścią socjalną znajdują się w zamkniętych kubaturach, natomiast biura, gabinet szefa, recepcje, salon i serwis stanowią optycznie połączoną multifunkcjonalną przestrzeń wydzieloną jedynie szklanymi ekranami z indywidualnie projektowanymi mocowaniami. Stanowią jakby przestrzeń teatralną, bo są polem spektaklu. Kupowanie samochodu stanowi ciągle rodzaj święta i podlega niezmiennym rytuałom. Jego oglądanie, próbowanie, nabywanie i potem integralnie z nimi związane serwisy, naprawy, zakupy części i gadżetów, to elementy owego spektaklu. A, że proces ten najlepiej informuje i reklamuje istotę przedsięwzięcia, to frontowa elewacja zwrócona ku ulicy Kościuszki została w pełni przeszklona. Całe przedsięwzięcie, szczególnie wieczór w pełnej iluminacji świateł, widoczne jest jak na dłoni z przejeżdżających samochodów, z podestów tramwajów i dla przechodniów spacerujących parkową.
Rozwiązania o których piszę eksponują swoją techniczność i stanowią o estetyce wnętrza, które wraz z zastanymi konstrukcjami więzarów dachowych, oryginalną podsufitką drewnianą obrazują dialog inżynierii początku i końca XX wieku. Osadzone w otwartej przestrzeni sąsiadującej z parkiem stanowią dowód, że można restrukturyzować zachowując ślady śląskiej architektury industrialnej. Przywrócić je współczesności przez nadanie nowej treści i dodanie nowych form. I można to czynić nawet w otoczeniu przyrody. Jest to proces, przed którym nie uciekniemy. Zdekapitalizowane zakłady, kopalnie, huty… I problem to oczywiście nie tylko architektoniczny, ale nade wszystko społeczny. Warto więc próbować, bo jeden warunkuje drugi…